W sobotę Legii przyszło zmierzyć
się na wyjeździe ze Śląskiem we Wrocławiu. Pierwsza połowa tradycyjnie zaczęła
się od lekkiej „drzemki” piłkarzy ze Stolicy. Śląsk stwarzał zagrożenie i aż
dziwne , że ani Robak czy Pich lub Piech nie skierowali piłki do siatki w
pierwszej połowie. Sytuacji tych po stronie Śląska było naprawdę sporo.
Legia dostała prezent w postaci faulu Cotry i do piłki podszedł Pasquato. Piłka
spadła na nogę Sadiku a ten podał do Jarosława Niezgody. Gol i 1:0 dla Legii.
Po raz kolejny Jarek udowodnił, że warto na niego stawiać bez zastanawiania się
nawet nad tym. Nie ma może dużo okazji, żeby stworzyć sobie okazje do gola, ale
gdy dojdzie do tej jednej setki wiadomo, że ją wykorzysta. Tak było i tym
razem. Pomimo takiej gry Legia po pierwszej połowie schodziła z prowadzeniem.
Po zmianie stron nawet Legia
starała się przeważać i nawet całkiem to wyglądało, ale niestety nie przekuwało
się na kolejną bramkę. Niestety po golu Niezgody z 38. minuty nie było nic
dalej po stronie Legii. W 60. minucie Hlousek przypadkowo dotknął piłki ręką i
sędzia podyktował wapno dla WKSu. Do piłki podszedł Marcin Robak, który rzut
karny zamienił na gola. Było 1:1. Prywatnie uważam , że Legia dała plamę dwa
razy , gdy można było tego zawodnika ściągnąć na Ł3. Myślę, że gra świetnie a
ten dzień był naprawdę jego. Siedem minut później po dośrodkowaniu Madeja właśnie
do Robaka było 2:1 i po meczu. Można się spierać, że to był spalony, że sędzia
podarował tego gola po przy golu dla Legii Sadiku był na spalonym, ale szkoda
gadać… Zabrakło szczęścia , koncentracji ? Nie wiem. O ile w pierwszej połowie
Astiz , Pazdan i Jędrzejczyk trzymali to wszystko jakoś w karbach to później było
już tylko gorzej.
Do Wrocławia dotarł pociąg
legionistów na to spotkanie w ilości jakichś 1000 głów. Nawet solidnie niósł
się doping w pierwszej połowie i na początku drugiej. Tym razem nie było piro,
więc istnieje szansa na wyjazd do Białegostoku po dobrych kilku latach przerwy ?
Czy może remont drogi lub płotu będzie kolejną wymówką bądź coś co nie pozwoli
dotrzeć grupie kibiców z Warszawy ? Na razie trzeba skupić się na najbliższych
meczach czyli w Pucharze Polski z Ruchem Zdzieszowice bo na razie liga nam odjeżdża.