sobota, 21 stycznia 2017

Legia i co dalej ... ?

     Zawsze mnie zastanawia w momencie skończenia kariery piłkarzy, którzy na prawdę zasłużyli się dla klubu czy po skończonej karierze, jeśli piłkarz - a właściwie ex-piłkarz- nie ma sprecyzowanych planów czy klub , taki jak Legia, ma pomysł na jego dalszą współpracę.
Piłkarze to skończonej karierze różnie radzą sobie z tak zwanym życiem po sporcie. Jedni zakładają własną działalność gospodarczą, niektórzy znajdują pracę w mediach sportowych, inni uderzają w świat polityki lokalnej lub tej w ławach sejmowych. Są też tacy, którzy dotychczasowym życiem pokazali, że klub może z nimi związać się na dłużej jak z Lucjanem Brychczym i Jackiem Magierą.
Lucjan Brychczy to żywa ikona Legii. Człowiek, który wiele oddał temu klubowi nie tylko jako piłkarz, ale później jako szkoleniowiec. Jest też dobrym duchem tego klubu, który chce zrobić wszystko , aby Legia pozostała wielka jak za jego czasów. Autorytet dla młodych piłkarzy, ale i ludzi z jakimś bagażem życiowym, którzy zwracają się do niego z radą. Jacek Magiera to legenda mojego dzieciństwa. Pamiętam jak debiutował w Legii. Jako małolat sporo czytałem  prasy sportowej , w tym nieodżałowaną "Naszą Legię" Śp. Wiesława Gilera. Opisane w paru słowach było jak miał pierwszy raz zagrać na boisku z eLką na piersi i kupił bilety dla całej swojej rodziny i znajomych. Oczywiście wszyscy się dostali na stadion, ale ... Jacek Magiera akurat w tym meczu jeszcze nie zgrał. Jako sportowiec był skromny , ale pracowity. Pamiętam jak mój znajomy z "Żylety" opowiadał jak był na sparingu Legii z jakąś drużyną z Danii na stadionie Olimpii w Warszawie. Kibice kilka razy przerwali sparing wbiegnięciem na płytę boiska. Mój znajomy zapytał się w czasie przerwy między połowami czy może prosić słynnego "Magica" o autograf. Ten stanowczo odpowiedział, ze jest w pracy i dopiero po meczu. W szatni tamtej Legii tylko on i Jacek Bednarz byli ludźmi z wyższym wykształceniem. Do Legii wrócił po skończonej karierze, jako szkoleniowiec i na razie przynosi to pozytywne efekty.
Nie chce pytać o konkretne nazwiska, ale czy jeżeli dzisiaj , któryś z obecnych piłkarzy kończyłby karierę chciałby związywać się z Legią na dłużej ? W dzisiejszym świecie trochę archaiczne myślenie. Piłkarze traktują klub jak zakład pracy. Niewielu z nich może spędzić długie lata w tym samym miejscu. Legia obecnie przypomina trochę już korporację. Wszystko jest idealnie zaplanowane, obliczone na zysk pieniężny, wizerunkowy a przede wszystkim sportowy. Mam nadzieję tylko, że jak w prawdziwej korporacji nie potraktuje swoich zawodników jak anonimowego pracownika, który kończy karierę pod jej szyldem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz