Patrząc na Dzień Wszystkich
Świętych oraz Zaduszki zawsze patrzymy na życie tych , o których pamiętamy i w
końcu też i nasze. Ale nie o tym będzie mowa. Nie będzie to długi tekst. Powiem
więcej i dosadniej. Oprócz tego, że jesteśmy ludźmi i mamy swoje rodziny,
przyjaciół oraz pasje mamy coś co jest naszą niezaprzeczalną wartością – życie.
Bez względu na wartości, które wyznajemy to właśnie życie jest tą największą.
Możemy przez całe lata patrzyć na siebie z nienawiścią, ale są momenty kiedy
potrafimy mówić jednym głosem. Kiedy mówimy o sprawach fundamentalnych w naszym
życiu kibicowskim również dochodzimy do podobnych wniosków. Dlaczego nie
myślimy tak i tolerujemy od przeszło roku coś co jest nienormalne na naszej
scenie ? Ba, przecież to ma swoje konotacje przecież dłużej , ale nie piszę
nazwy miasta , z którego to wyszło i rozlewa się na całe południe kraju. Czytający
i tak wie o kim mowa . Coś co przez ponad kilkanaście lat było patologią
zaczyna nas chyba powoli albo mało obchodzić lub milczeniem przyzwalamy na to .
Jak można nazwać to co się wydarzyło w Rudzie Śląskiej ? Na pewno „nie
wypadkiem w pracy” . Zaczyna to już być chore i przybiera złe formy. Kończy się
tak samo – śmiercią człowieka. Wiem, że nie jest to moje miasto, ale tak
czasami myślę, że nie dziwiłem się Koronie jak przez tyle lat nie wpuszczała i
nie jeździ do Krakowa na Rejmonta na stadion. Może tak robić wobec każdej
ekipy, która ma coś z tym wspólnego co skończyło życie śp. Dariusza z Torcidy zabrzańskiego Górnika ?
Każde miasto, każdy region – w aspekcie
kibicowania – ma swoją specyfikę i klimat. Również i Ruda Śląska jak i cały śląski region.
Nie zmienia to faktu, że oprócz tego iż jesteśmy kibicami za , którymi są
konkretne barwy i miasto to jesteśmy przede wszystkim ludźmi. Ludźmi , którzy mają
swoje życie, które w tym zwariowanym świecie powinno być najważniejszą
wartością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz