środa, 1 listopada 2017

Kolejne 3 punkty

Niedzielny mecz Legii z Arką nie był spotkaniem najwyższych lotów. Arka jest zespołem , który nie pokazuje wielkiej piłki, ale ... No właśnie. Ponoć już przed derbami Trójmiasta Gdańsk drży o ostateczny rezultat. Biorąc pod uwagę "hokejową" porażkę z Koroną u siebie, Lechia jest pod ścianą. Nie o tym jednak będzie mowa.
Piłkarze MZKS-u podeszli do spotkania poważnie do 37. minuty bo wtedy Jarosław Niezgoda po raz kolejny trafił w tym sezonie. To tylko kolejny dowód , że trener Jozak widzi w nim potencjał i raczej ciężko będzie go nie puszczać od pierwszej minuty. Po przerwie gra nie nabrała zbytnio rumieńców , ale to gospodarze przeważali . Arka nie tylko nie radziła sobie z wiatrem , ale i chyba z własną dyspozycją, która , delikatnie rzecz ujmując , była na kiepskim poziomie choć momenty wykonywania rzutów wolnych na bramkę Arka Malarza sprawiały problem .
W 87. minucie bramkę na 2:0 strzelił Michał Kucharczyk. Legia strzela, Legia wygrywa. Nie trzeba popadać jednak w hurra optymizm bo niestety , ale kolejny już mecz widzimy Legię grającą 45 minut na równym, wysokim poziomie, a reszta spotkania jest równią pochyłą .. 
Kibiców w ten zimny wieczór zebrało się ledwo ponad 14000 widzów. Licznik, który pokazywał 16000 po raz kolejny spłatał figla bo jak widać karneciarze odpuścili sobie to spotkanie.
W sektorze gości kilkadziesiąt osób w barwach żółto-niebieskich, którzy dotarli samochodami. Powodem takiej słabej liczby wyjazdowej była wadliwość składu , jaki wynajęli kibice z Gdyni od PKP co skutkowało kilkoma przymusowymi postojami również w drodze powrotnej. Cóż, pociąg tym razem zawiódł i 400 osobowa grupa arkowców musiała wracać spod Działdowa do domu.
Kolejne 3 punkty , które przechodzą do historii a w następny weekend wyjazd do Szczecina.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz