… aż się prosi aby taki hashtag stworzyć 😜. Może wyglądało by to tak #nazachodziesobieporadzili. A wracając do tematu. Ubiegły weekend obfitował w emocje - te piłkarskie, oczywiście - które niektórym wymknęły się ciut poza kontrolę. W czasie derbowego meczu Birmingham City kontra Aston Villa, Jack Grealish, gwiazda AVFC podczas radości ze zdobytego gola otrzymuje z tyłu od jednego z miejscowych kibiców miernej jakości prawego sierpowego. "Śmiałek" został rzecz jasna spacyfikowany i usunięty przez stewardów z boiska. W poniedziałek usłyszał wyrok 14 tygodni więzienia oraz 10 letni zakaz stadionowy. Włodarze klubu Birmingham City rozszerzyli zakaz na dożywotni dla sprawcy całego zamieszania przy St. Andrew's.
Jakby tego było mało, Jack Grealish, który prywatnie jest fanem Aston Villa wychowanym w gnieździe szerszeni, bo jako jedyny na dzielnicy kibicował AVFC wśród kibiców Birmingham City, po strzeleniu jedynego gola w meczu został również źle potraktowany przez stewarda... który został wyprowadzony przez policję. Jakież było zdziwienie pana w nobliwym wieku, który poszedł z policjantami w celu wyjaśnienia swojego udziału w całym zamieszaniu. Myślał, że nikt nie zobaczy co zrobił, a konkretnie że sprzedał kopa Jackowi 😈. Ciekawi mnie dlaczego tak mało się o tym mówi.
Tego samego dnia Hibernians Edynburg podejmowali u siebie Glasgow Rangers w lidze szkockiej. Tam również jeden z kibiców postanowił "złożyć" wizytę na boisku i "umilić" grę piłkarzom. Fan gospodarzy postanowił, że wkroczy na murawę, wykopie piłkę spod nóg Jamesa Taverniana oraz wda się w szarpaninę z piłkarzem. Jak postanowił - tak też zrobił. Również i on został odeskortowany z placu gry w asyście policji zabezpieczającej mecz. Tydzień wcześniej jeden z kibiców na tym samym stadionie postanowił, że urządzi sobie konkurs na rzut do celu wykorzystując pustą butelkę-piersiówkę aby trafić w Scotta Sinclaira grającego w barwach Celticu Glasgow. Ale spudłował. Ach to szkockie powietrze …
Podczas tej niedzieli jednak ludzie byli nieznośni do końca. W Londynie Arsenal podejmował na swoim boisku Manchester United. Również i tutaj jednemu z miejscowych koneserów futbolu strzeliło do głowy i udał się na boisku w czasie drugiej połowy gry aby popchnąć Chrisa Smallinga z ekipy Czerwonych Diabłów .
Jak przypomnę sobie 2 maja 2015 roku, kiedy policja zastrzeliła kibica Concordii Knurów w czasie przerwy meczu z Ruchem Radzionków, który wbiegł na murawę pod sektor gości wraz całą grupą miejscowych, to myślę, że Wyspiarze jednak mają więcej szczęścia bo są wciąż żywi po swoich "zakazanych eskapadach".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz