Czy ktoś pamięta film dokumentalny o Polsce i Ukrainie przed Euro 2012 ? Na pewno. A jeszcze bardziej falę oburzenia na to co można było tam usłyszeć na temat naszych stadionów i jakie one mają klimat.
BBC, a właściwie jej dziennikarze - jak choćby Donal MacIntyre- od lat przyglądają się zjawisku "choroby angielskiej" oraz jak się rozprzestrzeniła w ostatnich latach.
Jak wyglądało EURO 2012 w Polsce miał szanse przyjrzeć się każdy kto był wtedy w dużych miastach jak np. Warszawa. O tym, jak było w wigilię meczu Polska - Rosja na Stadionie Narodowym można do dziś poszukać w sieci. Okładki gazet oraz tygodników, które od lat prowadzą nagonkę na środowisko kibiców ziały wtedy, delikatnie pisząc, chłodem w stronę naszych wschodnich sąsiadów. Niektórzy pozwalali sobie na niewybredne tytuły w stylu "Bij Bolszewika !" czy zdjęcie trenera Smudy w stroju Marszałka Piłsudskiego z 1920 roku. Co za hipokryzja ...
Mało z owych pismaków pamięta , że rok przed EURO 2012 był taki pojedynek - nie tylko futbolowy- Legia Warszawa - Spartak Moskwa. To po słynnym dwumeczu z 2011 roku można było poczytać na forach zapowiedź tego, że w 2012 roku kibice Spartaka (i nie tylko) przyjadą do Polski nie tylko oglądać mecze piłkarskie, a polscy niekoniecznie muszą ich przywitać staropolskim zwyczajem chlebem i solą.
Cztery lata minęły i widać, że Rosjanie, wbrew temu co się stereotypowo o nich mówi, są ambitnym i pracowitym narodem. Odrobili lekcję, zaczęli patrzeć co się dzieje na innych podwórkach jak np. w Polsce, wzięli najlepsze ich zdaniem wzorce i zabrali się do tytanicznej pracy na salkach treningowych, siłowniach, lasach... Próbkę swoich umiejętności pokazali w Marsylii rozpędzając w 150 osób blisko 2000 synów Albionu, pijących drugą dobę alkohol na ulicach portowego miasta, i od czasu do czasu wydając ryk na całe gardło. Płacz mediów europejskich przy wtórze polskich , że to służby specjalne Putina i komanda śmierci FSB wywołują do dziś na ustach wielu błogi uśmiech.
Film, który miałem możliwość zobaczyć ma jedno i proste przesłanie : Rosjanie to nie tylko pijana i dzika swołocz jak za czasów Armii Czerwonej tylko ludzie , którzy jak sami mówią inspirują się tym co jest na Zachodzie, angielskimi kibicami , ale wypracowali własny styl , który odwołuje się do ich ducha narodowego, kultury i siły, którą chcą udowodnić na każdym kroku. Myślę, że każdy kto śledzi dzisiejszą scenę kibicowską w Polsce i na świecie, nie będzie nim specjalnie zaskoczony, bo zobaczy to co widzi w portalach polskich i zagranicznych. Dla osób niesiedzących "w klimacie" i w zgoła niedocenionym świecie sportów walki w Rosji może dać do myślenia i momentami zaskoczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz